Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

Pokusa manipulacji

Zdjęcie ilustracyjne
fot. Andrzej Romański

Z prof. Sabahudinem Hadžialićem, wybitnym specjalistą zajmującym się problematyką etyki mediów społecznościowych, rozmawia dr hab. Dorota Siemieniecka, prof. UMK.

Szanowny Panie Profesorze, bardzo proszę o zdefiniowanie czym jest manipulacja i jak możemy ją rozpoznać w przestrzeni mediów?

Określenie „manipulacji” jest zależne od tego, na jakim obszarze aktywności człowieka się skupiamy.

Najprościej ujmując, w ogólnej definicji, „manipulacja”, to „zręczne kierowanie, kontrolowanie lub wykorzystywanie czegoś lub kogoś, w procesie realizacji planów, celów lub interesów pewnych jednostek czy grup“.

Jednakże, jeśli mówimy o manipulacji zdarzającej się w mediach lub przez nie powodowanej w stosunku do ich odbiorców i istotne jest zdefiniowanie tzw. „demokracji medialnej” lub w skrócie „mediokracji”. Jest to demokracja zorientowana na kierowanie/manipulowanie w celu uzyskania korzyści zróżnicowanych interesów politycznych/gospodarczych, i/lub właścicieli mediów. Trudno jest rozpoznać manipulację medialną, szczególnie, jeżeli nie jesteśmy świadomi zasad panujących w mediach. Może więc wyjaśnię, czym jest owa świadomość mediów. Zawarłem tę definicję w tekście opublikowanym w 2018 r. Umiejętność korzystania z mediów sama w sobie ma dwa znaczenia: termin ten definiuje się jako zdolność do uzyskiwania dostępu, analizowania, oceny i przekazywania wiadomości za pośrednictwem mediów, podczas gdy podstawową umiejętnością korzystania z mediów jest zdobycie pełnej wiedzy o umiejętnościach krytycznych i kreatywnych, wiedzy, która pomaga łączyć skomplikowane idee, nieustannie kwestionując pozory, próbując zidentyfikować odpowiedzi, które zaspokoją wrodzoną ciekawość każdego z nas, ale także zidentyfikują jednostkę, a także szerszy społeczny kontekst jej funkcjonowania. Dzięki zrozumieniu wpływu mediów na społeczeństwo sama umiejętność korzystania z mediów uniemożliwia nam uzależnienie się od mediów. Lub przynajmniej pozwala nam kontrolować sposoby selekcji, metodę odczytywania i podejmowania odpowiednich decyzji na podstawie dostępnych danych. Wykorzystywanie i częste nadużywanie nowych mediów, a także ciągły dostęp do informacji (również multimedialnych) wszystkich odbiorców w dowolnym czasie, pozwala na wnioskowanie, że potrzebna jest nam edukacja do mediów, która obejmie wszystkie osoby, niezależnie od ich statusu społecznego, rasowego, etnicznego i/lub politycznego. Społeczeństwo dąży do ciągłego rozwoju świadomości demokratycznej.

Warto przytoczyć poglądy amerykańskiego językoznawcy, filozofa, kognitywisty, historyka, działacza politycznego i krytyka społecznego, prof. Noama Chomsky’ego, który przedstawił listę dziesięciu najbardziej popularnych i skutecznych strategii, do których odwołują się „ukryte” programy mające na celu manipulację ludźmi za pośrednictwem mediów. Są to strategia rozproszenia uwagi, stworzenie problemów, a następnie oferowanie rozwiązań, strategia stopniowa, strategia odkładania, wyjście do społeczeństwa jako małe dziecko, wykorzystywanie bardziej strony emocjonalnej niż refleksji, utrzymywanie społeczeństwa w ignorancji i przeciętności, zachęcanie społeczeństwa do zadowolenia się przeciętnością, wzmocnienie samo obwiniania, poznawanie jednostek lepiej niż one same się znają.

Tak więc odpowiedzią na Pani pytanie jest edukacja, która zawiera w sobie treści dotyczące umiejętności korzystania z mediów; jej celem zaś powinna być umiejętność rozpoznawania wszelkiego rodzaju manipulacji. Należy jednak pamiętać, że nikt nie jest doskonały, warto dodać, że nawet, jeśli potrafimy posługiwać się mediami, możemy być nieświadomie manipulowani, co może mieć miejsce, gdy niewystarczająco koncentrujemy uwagę lub nie wnikamy zanadto w przedstawiany problem. To jest tak, jak ze zjawiskiem „korupcji”. W społeczeństwach nierozwiniętych mamy do czynienia z tym zjawiskiem w 80% obszarów systemu, a w rozwiniętych społeczeństwach ma ona miejsce w 7%. Manipulacja jest wpisana w ludzkie zachowania, ale jeśli będziemy odpowiednio przygotowani, aby ją rozpoznawać to jest szansa, że w porę dostrzeżemy „konia trojańskiego”.

Bardzo się cieszę, że Pan Profesor zwrócił uwagę na rolę edukacji do mediów, która jest bliska moim obszarom badawczym. Można się zgodzić z Davidem Jonassenem, który mówi o tym by media były wykorzystywane jako narzędzia poznawcze. Pan Profesor dla studentów naszej uczelni prowadził zajęcia otwarte z przedmiotu media społecznościowe (social media), zatem ciekawi mnie, jakie są przejawy i formy manipulacji w mediach społecznościowych?

– To doskonałe pytanie, bo dziś wszyscy chcą mieć wpływ na media społecznościowe, które wypierają, a przynajmniej skutecznie konkurują ze wszystkimi znanymi mediami. Zwiększa się zatem obszar wpływu stosowanych technik manipulacji, co powiązane jest z rozwojem mediów. Możemy mówić o demagogii mediów. Ważne jest określenie roli mediów społecznościowych w przestrzeni Internetu. Należy więc przyjąć założenia, pozwalające na ustalenie, czy informacja lub manipulacja mieszczą się w kategorii demagogii mediów w wirtualnej rzeczywistości percepcyjnej: należy przyjąć założenie „i/lub” możliwość, że media są źródłem manipulacji, tu należałoby potwierdzić tezę, że „Teorie spiskowe nie istnieją, ale działają”. W celu ustalenia faktów, przyjąć, że nawet najlepsze pomysły stwarzające możliwości rozwoju ludzkości mogą stać się ich przeciwieństwem (Oppenheimer, R., 1947) poprzez manipulację sekwencją zdarzeń, która ostatecznie prowadzi do kontroli myśli i działań. Należy przyjąć, że informacje zebrane z portali społecznościowych są analizowane i manipulowane przez struktury zarządzające z ukierunkowaniem na kontrolowanie możliwych przyszłych działań obywateli. Ciągłe „bombardowanie” informacjami (flash), warunkuje pewne reakcje, które mają na celu manipulowanie naszą świadomością. Działania te są intencyjne i w założeniach mają modelować zachowania użytkowników portali społecznościowych. Teza ta powinna być traktowanajako założenie totalne i/ lub szalone (Maciedo, M., 2013). Ważna jest świadomość, że za pośrednictwem portali społecznościowych opowiada się nam o końcu historii, którą znamy. Warto poszukać rozwiązań, np. poprzez stworzenie współczesnej agory na wzór istniejącej w starożytnych greckich miastach-państwach w przestrzeni publicznej i zastosować to rozwiązanie na portalach społecznościowych, czyli stworzyć warunki, które nie będą sprzyjać manipulacji i pozwolą na wzajemne przekazywanie informacji, mających na celu poprawę życia każdego obywatela. Dziś manipulacja jest przedmiotem wszelkiego rodzaju informacji, które znamy, nawet dziennikarstwa online. Istotny jest potencjał pozytywnej roli portali społecznościowych,, która pozwala na realizację obietnicy Internetu, że jego/jej pełne jednostkowe doświadczenie będzie miało charakter natychmiastowy, a uczestnik będzie twórcą i kreatorem zmian.

Należy zaznaczyć, że informacja jest władzą, a kontrolujący informacje kontrolują wszystkie bezpośrednie działania człowieka zmierzające do zrównoważonego rozwoju i postępu. Dlatego portale społecznościowe są unikatowym przykładem unifikacji informacji, ale także siły tkwiącej w mediach, która ma „społeczny” charakter. Czy to prawda? Być może jest to medium „społeczne”, jednak „kontrolowane społecznie” poprzez manipulację.

Na portalach społecznościowych jest zarejestrowanych ponad cztery miliardy użytkowników, którzy korzystają z nich w swoich domach, rozmawiają online, czytają wiadomości, oglądają nagrania wideo i filmowe, negocjują, zakochują się, walczą, kłócą, zapraszają do protestów, wzywają do obalenia rządów lub kontroli rządów przez obywateli.

Najbardziej odpowiednim rozwiązaniem dla kontrolerów mediów (i umysłu) jest stworzenie „Spirali ciszy” (Noelle-Neumann, N., 1974). Rozmawiałem o tym ze studentami UMK w trakcie zajęć. „Teoria spirali ciszy zakłada, że jednostki cechuje lęk przed izolacją, co wynika z faktu, że grupa społeczna może ogólnie izolować, lekceważyć lub wykluczać członków z powodu ich opinii. Strach przed izolacją prowadzi do milczenia, zamiast wzbudzać chęć wyrażania opinii. W rezultacie, wraz z upływem czasu, dysproporcje między opiniami większości i mniejszości stają się coraz większe.”

Na tej „spirali ciszy” oparte są również inne formy manipulacji, takie jak: zastraszanie, nękanie, fałszywe wiadomości (fake news), niepełne informacje i wprowadzanie w błąd.

Czym jest wolność mediów i jak powinna być kształtowana w społeczeństwie demokratycznym? 

– Tak, teraz dochodzimy do metodologiczno-logicznej sekwencji ludzkiego przetrwania, gdzie w centrum ludzkiego poznania świata lokuje się jedno z najważniejszych pytań – o wolność. To pytanie o charakterze egzystencjalnym odnoszące się do sprzeciwu wobec każdej formy jej ograniczania lub degradacji (również w ujęciu rozwoju cywilizacji). W ciągu ostatnich 100 lat zabito więcej ludzi niż w minionych 2000 lat. Oczywiście pojęcie to jest szczególnie ukierunkowane na obszary osobiste jednostki, jej społecznej przestrzeni oraz otaczającej ją sieci społecznej. Tu powstaje pytanie o to, jak więc włączyć w ten obszar wolność mediów?

Wolność mediów jest bardzo szerokim zagadnieniem. Gazety, czy nawet książki powinny dawać odpowiedź na to bardzo precyzyjne pytanie. Problematykę tę podjąłem w wykładzie „Wolność i nadużycie wolności w mediach” wygłoszonym w październiku 2016 r. na Wydziale Nauk Pedagogicznych UMK. Wolność jest świętą zasadą, na której opiera się życie ludzkie, za którą ludzie walczą, co jest widoczne w rozwoju historycznym i osobistym. Wolność to kategoria, która stanowi o jakości i pięknie życia, ale nie jest łatwa do osiągnięcia.

Bardzo trudno jest ją zdobyć, a jeszcze trudniej utrzymać. Tylko dojrzała osoba może wyrazić wolność do końca. Aby utrzymać wolność, potrzebna jest wiedza i doświadczenie, odpowiedzialność i oczywiście odwaga. Bez wspomnianych warunków nie ma wolności jest tylko walka. Wiedza i doświadczenie wzbogacają życie ludzkie i tylko ta wartość jest podstawą niezależności.

Oczywiście konieczne jest, aby odróżnić wolność wypowiedzi od wolności mediów. Podczas gdy wolność opinii i wypowiedzi jest nieograniczona, problem wolności mediów jest nieco inny. Powstaje pytanie: w jaki sposób znaleźć równowagę między spełnianiem przez media funkcji informacyjnej, a jednocześnie powstrzymać zjawiska negatywne, takie jak pojawianie się informacji zagrażających integralności jednostki i bezpieczeństwa społecznego? Trudność polega na tym, że obie skrajności będą szkodzić interesom społeczeństwa. Źle jest, jeśli zbyt wiele niewłaściwych informacji zostanie upublicznionych i jeśli osoby lub struktury społeczne, jako całość, byłyby przez to zagrożone. Jednocześnie równie szkodliwe społecznie jest zbytnie kontrolowanie mediów przez rządzących. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma skrajnościami znajduje się złoty środek. Media muszą być wolne, ale odpowiedzialne.

Thomas Erskine, szkocki prawnik i historyk żyjący pod koniec osiemnastego wieku powiedział, że „Każdy człowiek może zrewidować zasady konstytucyjne, na których opiera się władza, zwrócić uwagę na błędy i wady, zbadać i ujawnić błędy oraz ostrzec współobywateli o ich złych konsekwencjach”. Tak więc dzisiaj, prawie 250 lat później, wciąż walczymy o wspomniane prawa.

Czy można pogodzić interesy władzy z wpływem społecznym?

– W regulacjach warunkujących funkcjonowanie rządu w odniesieniu do kontroli mediów nie istnieje harmonia, nawet w najbardziej demokratycznych społeczeństwach. Problem polega nie na tym, by uniemożliwiać rządowi angażowanie się w wolność mediów, ale dotyczy tego, co zrobić i w jaki sposób zapobiegać wykorzystywaniu i nadużywaniu tej wolności przez dziennikarzy i media. Kto powinien regulować ich działania, kontrolować i karać? Czy robić to może społeczeństwo?

Oczywiście mamy tu do czynienia z problemem publicznego zrozumienia, wiedzy i świadomości. Może się zdarzyć, że społeczeństwo jest manipulowane z powodu egoistycznych i partykularnych interesów, ale także z powodu ignorancji i niedojrzałości. Społeczeństwo nie jest czymś zwartym. Społeczeństwo jest podzielone, złożone i nierówne w ramach różnych obszarów (np. kompetencji). Kolejny cytat pochodzi z amerykańskiego stowarzyszenia redaktorów dziennikarskich z 1992 r.: Zaufanie między dziennikarzami a czytelnikami jest podstawą dobrego dziennikarstwa. Należy dołożyć wszelkich starań, aby treść wiadomości była prawidłowa, odporna na uprzedzenia i aby wszystkie strony były sprawiedliwie przedstawione. Komentarze redakcji, artykuły analityczne, powinny być zgodne z tymi samymi standardami pod względem faktów, co doniesienia prasowe. Znaczące błędy dotyczące faktów lub zaniechania powinny być korygowane natychmiastowo.

Tak, możliwe jest pogodzenie interesu władzy z wpływem społecznym. Odpowiedzią na to jest etyka. Decyzje etyczne są zawsze podejmowane w określonym kontekście, który obejmuje klimat polityczny, społeczny i kulturowy. Chociaż kontekst nie określa automatycznie wyniku oceny etycznej, z pewnością ma wpływ, którego nie można zignorować. De facto bardzo często czynniki kontekstu tworzą wewnętrzny konflikt moralny stanowisk naszego sumienia, między tym co powinniśmy zrobić a tym co jest popularne.

Jak edukować przeciw manipulacji?

– Społeczeństwo, badacze i twórcy polityki traktują młodzież jako szczególny rodzaj konsumentów mediów. Jeśli chodzi o edukację to właśnie dzieci są znacznie bardziej narażone na ryzyko negatywnych konsekwencji wpływu przekazów medialnych, ponieważ cechuje je niższy poziom rozwoju – z poznawczego, emocjonalnego i moralnego punktu widzenia. Nie mają one doświadczenia, które jest wymagane, aby w sposób prawidłowy przetwarzać wiadomości medialne.

Samo wyjście z etapu dzieciństwa w kolejne fazy rozwoju wcale nie oznacza nabycia umiejętności korzystania z mediów. Istnieją trzy powody takiego stanu. Po pierwsze, wielu młodych ludzi i dorosłych nie czyni większego postępu w rozwoju, niż ten osiągnięty w dzieciństwie. Po drugie, doświadczenie życiowe wielu dorosłych nie jest tak różnorodne i znaczące, aby umożliwić podniesienie poziomu umiejętności korzystania z mediów. Po trzecie, zdobycie umiejętności korzystania z mediów, a dzięki temu właściwego podejścia etycznego, wymaga również rozwoju specjalnych umiejętności i aktywnego wykorzystania zdolności – a to nie następuje wraz z wiekiem.

Specjaliści ds. mediów mają do odegrania kluczową rolę w aktywności społecznej skoncentrowanej wokół praw dzieci. Mogą być oni zaangażowani przede wszystkim, jako zgłaszający pojawiające się wykroczenia i problemy. Dorośli pełniący rolę strażników interesu publicznego i będący propagatorami demokratycznej zmiany, odgrywają odrębną rolę w procesie poprawy sytuacji praw dzieci.

Jedną z trudności stojących przed dziennikarzami jest to, że działają w coraz bardziej komercyjnym środowisku. Dzieci są cenione w każdej kulturze. Stanowią również ważny segment rosnących rynków reklamowych i konsumenckich. Zagrożenia płynące z mediów dotyczące dzieci wywołują emocjonalne reakcje, które można wykorzystać w celach pozyskiwania czytelników i odbiorców. Wynika z tego, że zawsze istnieje ryzyko, że historie i obrazy dzieci będą preferowane ze względu na ich potencjał marketingowy.

Specjaliści medialni mogą wpływać na opinię publiczną, wykorzystując dzieci do zilustrowania traumy choroby lub znęcania się, a także okropności wojny, głodu, ubóstwa itp. Ta „wartość szokowa” jest często postrzegana, jako ważna technika pozwalająca na przełamanie granic, poprzez pokazywanie trudnych realiów życia oraz deprywację, której doświadczają ci, którzy np. mieszkają na półkuli południowej lub w mniej zamożnych społecznościach Europy Środkowej i Wschodniej lub podupadłych przedmieściach świata rozwiniętego.

W rezultacie dzieci są często ukazywane w mediach jako ofiary, złoczyńcy lub jako „słodkie” dodatki do dorosłych. Identyfikacja dzieci, które mogą być narażone na krzywdę, wyzysk lub wykorzystywanie, może stanowić zagrożenie dla nich i ich rodzin. Odbieranie dzieciom tożsamości poprzez traktowanie ich jako ikon może stanowić również zagrożenie. Taka „ikoniczna” reprezentacja nie uznaje ich praw i godności jako istot ludzkich.

To, jak dobrze wykonują swoją pracę dziennikarze, zależy w równym stopniu od ich osobistych umiejętności i wiedzy, co od medium, dla którego pracują. Dziennikarze najczęściej komunikują się, tworząc „historie”, które pomagają ludziom zrozumieć otaczający ich świat. „Historia ludzkiego zainteresowania” to narzędzie, które pozwala uchwycić zainteresowanie, gniew, sympatię ludzi, które ma na celu ukazanie szerszej „prawdy”. Jeśli więc dziennikarze mają odgrywać rolę w poprawie publicznego wizerunku dzieci, potrzebują dostępu do „dobrych historii”. Często ich źródłem będą organizacje pozarządowe pracujące wśród dzieci lub w ich imieniu.

Szczególnym obszarem zainteresowania, którym należy się zająć, jest dostęp, jaki dzieci mają do potencjalnie szkodliwych materiałów, w tym opisów przemocy, seksu i „zseksualizowanych” obrazów, zwłaszcza w reklamie oraz marketingu mody i muzyce pop. Choć kontrowersje mogą nadal dotyczyć zakresu, w jakim taki materiał wpływa bezpośrednio na zachowanie dzieci, to priorytetem dla producentów mediów, powinno być to, by dzieci nie były brutalnie traktowane lub narażane na ryzyko poprzez łatwy dostęp do materiałów, w tym obrazów, które wydają się akceptować lub zachęcać do przemocy lub niewłaściwej aktywności seksualnej.

Media są obwiniane o promowanie każdego możliwego kształtu zachowań antyspołecznych i bycie przyczyną wzrostu liczby samobójstw wśród populacji nastolatków. Ale moim zdaniem nasze zachowanie jest głównie związane z podstawową komórką społeczeństwa, rodziną. Przemoc wszelkiego rodzaju ma status socjologiczny i psychologiczny i jest konsekwencją złożonego związku między statusem jednostki a statusem kulturowym i nie możemy winić mediów za wszystkie patologie występujące w społeczeństwie.

Specjaliści ds. mediów (w tym dziennikarze, profesorowie nauk o mediach i nauczyciele) mają znaczącą rolę do odegrania w opracowywaniu skutecznych programów nauczania w zakresie umiejętności korzystania z mediów w szkołach – by przyszłe pokolenia potrafiły dostrzec wartość i zaczęły ufać środkom masowego przekazu jako źródłu wiarygodnych informacji.

Na Wydziale Nauk Pedagogicznych w Katedrze Dydaktyki i Mediów w Edukacji prowadzone są studia online z zakresu pedagogiki medialnej. Studenci poza wiedzą narzędziową, obsługą oprogramowania, potrzebują wiedzy z prawa, etyki, tworzenia i odczytywania przekazów wizualnych również z zakresu psychologii Internetu i percepcji informacji. Wiedza ta ma charakter interdyscyplinarny. Jak widzi Pan w praktyce zmianę w edukacji, która uwzględniałaby obecność w programach szkolnych pedagogiki medialnej?

– Moją propozycją była, jest i zawsze będzie wprowadzenie umiejętności korzystania z mediów jako modułu lub przedmiotu w szkole podstawowej (w ósmej klasie) i kontynuowanie przedmiotu w szkole średniej, a także uwzględnienie go w programie studiów. Dlaczego? Żyjemy już w Galaktyce hologramowej, ale jeszcze o tym nie wiemy. Galaktyka Gutenberga jest daleko poza nami. Aby móc zdobyć wiedzę, konieczna jest umiejętność korzystania z mediów.

Na wyspecjalizowanych wydziałach, które prowadzą badania nad mediami, najważniejszym modułem jest etyka mediów jako nauka moralności, która pełni funkcję pomocniczą, w sposób bezpośredni i pośredni w kreowaniu społeczeństwa etycznego w ogóle, niezależnie od rasy, religii, płci, społeczeństwa, moralności i edukacji.

Dziękuję za rozmowę.

Prof. Sabahudin Hadžialić urodził się w Mostarze (Bośni i Hercegowinia). Jest członkiem licznych stowarzyszeń literackich, redaktorem naczelnym magazynu elektronicznego i drukarskiego DIOGEN pro culture (2009–) oraz redaktorem naczelnym czasopisma E – MaxMinus (2010-2014). Opublikował 24 tomy poezji i prozy. Jest doktorem w dziedzinie mediów i komunikacji oraz doktorem honoris causa. Wykładał, jako profesor, w Polsce, na Litwie i we Włoszech. Jest członkiem międzynarodowych rad kilku czasopism naukowych i kulturalnych. Opublikował ponad 70 prac naukowych w krajowych i międzynarodowych czasopismach naukowych. Brał udział w wielu międzynarodowych i krajowych konferencjach naukowych. Jego wiersze, opowiadania, sztuki sceniczne, powieść i aforyzmy zostały opublikowane w czasopismach w Bośni i Hercegowinie, Chorwacji, Serbii, Czarnogórze, Macedonii, Słowenii, Anglii, Irlandii, Hiszpanii, Kosowie, Włoszech, Chinach, Estonii, Bułgarii, Danii, Turcji, Libanie, Bułgarii, Szwajcarii, Iranie, Austrii, na Malcie, w Niemczech, Grecji, Albanii, Rumunii, Indiach i USA. Jego poezja i proza zostały przetłumaczone na angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, turecki, włoski, arabski, polski, estoński, albański, maltański, bułgarski, perski, chiński i rumuński. Jego oficjalna strona to: https://sabihadzi.weebly.com.

Dr hab. Dorota Siemieniecka – prof. UMK, prodziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK ds. badań naukowych i współpracy międzynarodowej, członkini Sekcji Pedagogiki Mediów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk, Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, przez wiele lat członkini zarządu Polskiego Towarzystwa Kognitywistycznego. Redaktor naczelna międzynarodowego czasopisma naukowego Cognitive Science – New Media – Education.

pozostałe wiadomości