Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

Ten wytworny święty Jakub... (5) – czas na konkluzje

Fragment budynku kościoła, którego dotyczy artykuł. Widać tył i bok bryły.
Bryła od południowego wschodu

„Widziałem w ostatnich latach mnóstwo gotyckich kościołów – i w Kolonii, Wiedniu, Strassburgu, Amiens i Chartres […],  ale czegoś  tak wytwornego jak ten święty Jakub – nie widziałem” (S. Przybyszewki 1908). Architektoniczna kreacja podziwiana przez Stanisława Przybyszewskiego to toruński święty Jakub, którego tajemnice archeolodzy odkrywali w latach 2008–2020 (1). O pracach tych sukcesywnie informowaliśmy na łamach „Głosu Uczelni”.

To ta świątynia była i pozostaje obiektem zachwytów architektów i historyków sztuki ze względu na swe proporcje, niezwykle sklepienie (2),  wysublimowane detale architektoniczne  i polichromie pokrywające ściany. Nazwano ją perłą architektury Pomorza, a poeta widział w niej więcej zachwycającego uroku niż w średniowiecznych kościołach Europy, znanych z  architektonicznego kunsztu. Dziś jej wnętrze błyszczy złotem barkowych ołtarzy na tle ceglanych gotyckich ścian, miejscami pokrytych polichromowanymi scenami figuralnymi o religijnej tematyce i inskrypcjami przez ostatnie dekady spod tynków odkrywanymi i restaurowanymi przez konserwatorów. Położony na polskim odcinku europejskiego szlaku prowadzącego do grobu Apostoła Jakuba, w Santiago de Compostella, jak stwierdziliśmy, toruński kościół Nowego Miasta Torunia ogniskował w sobie nie mniej bogate zdarzenia niż sama wytworna kreacja nieznanego z imienia, genialnego Mistrza.

Wędrując w głąb ziemi i czasu, przy kościele tym natrafialiśmy na dowody etapów budowania i ślady destrukcji w wyniku pożarów i wojen, relikty z przeszłości, o której  dowodziły materialne artefakty, zakodowane w nich umiejętności, wydarzenia, a nawet uczucia – miłości i oddania (zaręczynowe pierścionki), ale i nienawiści (kule działowe, pociski, kulki od muszkietów), z czasu, gdy w XIII wieku budowano kościół, gdy w XV płonęła wieża i gdy w XVII stuleciu świątynię ograbili Szwedzi. Te unikatowe obrazy – ułamki naczyń, zagubione monety, połamane kafle, zapięcia ksiąg, pisaki – rylce, piony do gier planszowych,  maleńkie sześcienne kości i fajki, grobowe wianki i wiązanki (3) zaświadczają o życiu, kulturze, handlu, rozrywce, nałogach i wielu innych rzeczach sprzed ponad siedmiu minionych już wieków i potwierdzają funkcjonowanie Torunia w strefie hanzeatyckiej  kultury. O śmierci natomiast i  o tym, jak żywi żegnali swoich zmarłych u kresu Drogi „mówiły” nam obrazy odkrywane na cmentarzu i pod posadzką w kościele, który był cmentarzem dla wybranych  torunian (patrz wcześniejsze publikacje w „Głosie Uczelni” w latach 2010–2021).

Najważniejsze tajemnice kościoła były „zamurowane” w fundamentach; ten problem badawczy był ważki dla ustalenia początków kościoła, jak i Nowego Miasta, jak i okazał się też niełatwy w realizacji z powodu trudnej eksploracji kamiennych fundamentów sięgających do –3,4 m od ówczesnego poziomu (4). Kamienny fundament na węgłach układano z głazów do 1 m długości, opierając na kamiennej ławie w warstwie żwiru i piasku rzecznego. Niezwykłość bryły i wytrawność wykonania całego obiektu kłóci się miejscami z widocznymi na planach licznymi nieregularnościami świadczącymi o zmianach podczas realizowania budowy, jak stwierdziliśmy, w pierwszym etapie (2 poł. XIII w. do 1309 r.). Sacrum miejsca i czasu podkreślały w tej bryle inskrypcje na murach, z których jedna głosiła, że w 1309 roku biskup Herman położył kamień węgielny pod budowę kościoła. Dane te stały się podstawą przekonania wielu badaczy, że Nowe Miasto Toruń zaczęło budowę swojej fary w 1309 roku, czyli dopiero 45 lat po lokacji miasta (1264). Przeprowadzone badania archeologiczne  udowodniły, że znany z inskrypcji fakt musiał być związany z budową nowej, drugiej już bryły, wzniesionej po jakimś pożarze i po rozbiórce pierwszego kościoła, budowanego w XIII wieku. Natomiast położenie kamienia w 1309 roku było związane z budową drugiej już bryły  prezbiterium, ale na tych samych fundamentach.

Obserwacje odkrytych zmian dokonane przez archeologów potwierdziło obliczenie czasu  wypału cegieł metodą Optycznie Stymulowanej Luminescencji (OSL – badania dr hab. Alicji Chruścińskiej, prof. UMK i zespołu, Instytut Fizyki UMK). W wyniku takich badań – w obrębie prezbiterium i przy wieży zachodniej wyróżniono dwie fazy budowy kościoła w okresie od około 2. połowy XIII do około 3.–4. ćwierci XIV wieku.

Dowiedziono, że pierwsza bryła (prezbiterium 1.) była murowana, a nie drewniana (!). Kamienne fundamenty prezbiterium  były jednorodne we wszystkich badanych miejscach; nigdzie nie zostały dostawione! Plan 1. prezbiterium to wydłużony prostokąt z przyporami ustawionymi pod katem prostym, z tylko jedną przekątniową przyporą na północno-wschodnim narożniku. Przy narożnikach południowych były mocno wysunięte przed lico potężne fundamenty, wspierające okrągły lub wieloboczny fundament domniemanych dwóch wieżyczek obserwacyjnych. Czas wypalenia cegieł z najniższych możliwych partii danej części określono najpóźniej na XIII wiek, a jedną na sam przełom XIII i XIV wieku (Chruścińska i in. 2012). Tymczasem budowę masywu zachodniego zaczęto od wieży i ściany zachodniej i prowadzono dalej w kierunku wschodnim, ku prezbiterium. Najpierw realizowano wieżę (ściana północna, około lat 60. XIII wieku), a następnie jednorodną z nią ścianę zachodnią korpusu (około lat 80. XIII w.). Etapy budowania naw i pierwszej zakrystii nie są znane z braku pozwolenia na prowadzenie badań we wnętrzu kościoła (5).

Bryłę 2. prezbiterium wzniesiono dokładnie w tym samym miejscu, na fundamentach 1. prezbiterium, bez przedłużania o przęsło. Bryła ta miała szczyt wschodni prosto zamknięty z  dwiema „starymi” przyporami prostopadłymi do wschodniego prostego zamknięcia. Na końcu ściany wschodniej, od północy pozostawiono starą przekątniową przyporę. Na czworobocznym fundamencie oparto nową przekątniową przyporę, w ten sposób oba wschodnie narożniki miały teraz skośne przypory. Drugą parę prostych przypór narożnikowych teraz postawiono skośnie i zdublowano z pierwszą parą skarp (6), uzyskując wrażenie wielobocznego zamknięcia wschodniego. Trzecią i czwartą parę prostych przypór pozostawiono bez zmian, jak w 1. Z piątej pary, obok naw, przyporę południową wzniesiono prostopadle do osi prezbiterium, opierając jej niski fundament na wschodniej partii wielkiego fundamentu wielobocznego z 1. fazy. Przy wschodniej ścianie nawy południowej „wstawiono” wieloboczną smukłą wieżyczkę, którą oparto na fundamencie z fazy IA. Od północy zbudowano lub rozbudowano zakrystię z  filarem – klatką schodową prowadzącą na emporę w prezbiterium (7). Datowanie cegieł pobranych z kilkunastu przebudowanych miejsc prezbiterium umieszcza ich wypał w 1. połowie XIV wieku. Najpóźniej trwała budowa  zakrystii, bo do 3.–4. ćwierci XIV stulecia. Do budowy wieżyczki przy portalu wykorzystano cegły rozbiórkowe z 1. fazy. W XV wieku dobudowano do masywu nawowego kaplice, opierając ściany na arkadowych fundamentach (8, 9). Nieznane są zmiany dokonywane prawdopodobnie we wnętrzu  kościoła, gdy na 110 lat, od 1557 roku zajęli go protestanci. Gdy katolicy odzyskali swój kościół w 1667 roku, mające patronat nad kościołem benedyktynki mogły wrócić do swojego domu zakonnego i pospiesznie kazały zbudować korytarz – łącznik pomiędzy starym domem a prezbiterium (10). Klasztor rozbudowany w ciągu XVII stulecia, w latach 30. XIX został skasowany przez Prusaków;  rozebrano też łącznik. Po tym czasie, w połowie XIX wieku wzdłuż południowej ściany prezbiterium postawiono jakiś długi wąski budynek znany z ikonografii.  

Badania archeologiczno-architektoniczne poparte datowaniem cegieł, nie pozostawiają wątpliwości, że Nowe Miasto Toruń od początku lokacji (1264 r.) budowało swoją własną świątynię, co w ówczesnej chrześcijańskiej Europie było oczywiste i konieczne. Inną kwestią pozostaje pytanie, czy Krzyżacy skończyli budować ten pierwszy kościół, w nowym mieście, a raczej, co dało asumpt do gruntownej przebudowy prezbiterium od początku XIV wieku?

Z wyposażenia sacrum poznaliśmy tylko kamienną chrzcielnicę o  późnoromańskiej   gotlandzkiej proweniencji (11) i renesansową posadzkę zrekonstruowaną z motywem lilii.

Dane uzyskane z architektury i budowy pierwszego i drugiego kościoła, wraz z obrazami  śmierci odkrytymi na pobliskim cmentarzu, nie dają pełnej charakterystyki, ani bryły, ani religijnego życia torunian, ale są to unikatowe obrazy, dające wyobrażenie o torunianach sprzed wieków, o ich umiłowaniu piękna zakutego w architekturze i w drobnej biżuterii, o przekonaniach religijnych – czci oddawanej Chrystusowi i Matce Bożej, świętym  Benedyktynowi i Ignacemu Loyoli (medaliki, ryngrafy); o traktowaniu zmarłych, o radościach  i grach codzienności,  i o sposobie żegnania zmarłych.

Po zakończonym procesie badawczym, zamknięciu  badań specjalistycznych, wszystkie wyniki pokazano w monografii Krystyny Sulkowskiej-Tuszyńskiej „KOŚCIÓŁ ŚWIĘTEGO JAKUBA  W TORUNIU.  Historia z ziemi zapisana (wydawca To-Mi-To, skład „Kropka” P. Kabaciński, red. I. Kabacińska, okładka I. J. Chmielewscy, skład Katalogu, Aneksów i korekty D. Bienias), którą wzbogacono Katalogiem zabytków, aneksami z wynikami interdyscyplinarnych ustaleń i Kalendarium najważniejszych wydarzeń w Toruniu  powiązanych z  losami kościoła (12). Całość jest dedykowana torunianom pielęgnującym przeszłość dla przyszłości, i mojemu miastu, by trwało tak dumnie i tak pięknie, jak Jakubowa perła!

Dr hab. Krystyna Sulkowska-Tuszyńska, prof. UMK – Katedra Średniowiecza i Czasów Nowożytnych, Instytut Archeologii Wydział Nauk Historycznych UMK

pozostałe wiadomości

galeria zdjęć

Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Click to zoom the picture. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij, aby powiększyć zdjęcie. Click to zoom the picture.