Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

Powrót Torunia do Polski

Zdjęcie ilustracyjne

Ruch narodowy w zaborze pruskim różnił się wyraźnie od tego typu organizacji w innych zaborach. W autonomicznej Galicji Polacy mogli swobodnie rozwijać swoją kulturę, język polski był traktowany na równi z niemieckim w administracji.

Polacy w zaborze rosyjskim, szczególnie po Powstaniu Styczniowym, poddani byli procesom rusyfikacyjnym, język polski został wyrugowany z administracji i szkół, ale działały nielegalnie polskie partie polityczne różnych orientacji, rozwijał się polski ruch naukowy.W Rzeszy Niemieckiej swoboda zrzeszania się ludności polskiej była bardzo ograniczona. Najważniejszymi organizacjami podtrzymującymi i rozbudzającymi świadomość narodową Polaków w Toruniu były: Towarzystwo Naukowe Toruńskie (1875), Bank Związku Spółek Zarobkowych (1914), a także polskojęzyczna prasa z „Gazetą Toruńską” (1867) na czele. Bardzo ważnymi ośrodkami polskości były: toruńskie gniazdo Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, biblioteka Towarzystwa Czytelni Ludowych, czy polski chór „Lutnia”. Warto zaznaczyć, że rozwój polskiego życia społecznego dokonywał się w warunkach wzmożonej polityki germanizacyjnej zaborcy. Władze zaborcze w poważnym stopniu ograniczały swobodę działania polskich organizacji różnego rodzaju, całkowicie usunęły język polski z administracji i szkolnictwa.

            Wybuch I wojny światowej ograniczył dodatkowo możliwości działania organizacji polskich. Redaktorzy „Gazety Toruńskiej” nawoływali 2 VIII 1914 r. do wykonywania obowiązków wynikających z racji trwania wojny, apelując jednocześnie o zachowanie jedności narodowej. Nie uchroniło to gazety przed szykanami ze strony władz wojskowych – jej wydawanie zostało zawieszone na pół miesiąca (3-15 VIII 1914). 56 czołowych działaczy polskiego ruchu narodowego z Torunia i okolicy zostało aresztowanych. Wypuszczono ich po upływie miesiąca. Zawiesiły swoją działalność polskie organizacje: gniazdo Sokoła, biblioteka Towarzystwa Czytelni Ludowych i chór „Lutnia”.

            Kolejne lata wojny przyniosły pewne złagodzenie ostrego kursu antypolskiego ze strony administracji niemieckiej. Złagodzono cenzurę prasy polskiej, zezwolono na używanie języka polskiego w miejscach publicznych oraz w rozmowach telefonicznych, pojawiła się druga – obok „Gazety Toruńskiej” – polska gazeta „Przyjaciel”. Po kilkumiesięcznej przerwie podjęły działalność organizacje polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” i Towarzystwo Czytelni Ludowych. W 1917 r. powstała pierwsza drużyna skautów polskich w Toruniu. Jedną z ciekawszych form aktywności narodowej były zbiórki darów i pieniędzy dla Polaków, ofiar wojny w zaborze rosyjskim, szczególnie widoczne w 1916 r. Pewien wpływ na ożywienie działalności narodowej miało proklamowanie przez państwa centralne (Niemcy i Austro-Węgry) 5 XI 1916 r. Królestwa Polskiego na ziemiach byłego zaboru rosyjskiego, z Radą Regencyjną na czele.

            Zbliżająca się klęska państw centralnych spowodowała, że w ostatnim roku wojny (w 1918 r.) wzrosła bardzo aktywność zarówno polskich, jak i niemieckich organizacji politycznych w mieście. Niemcy obawiali się powstania „Wielkiej Polski”, do której mógł zostać włączony Toruń. Władze miasta, na czele z nadburmistrzem Arnoldem Hasse, apelowały w kwietniu 1918 r. o zaostrzenie szykan wobec ludności polskiej, która zaczęła używać języka polskiego „publicznie i celowo”, śpiewać zakazane pieśni, organizować nauczanie w języku polskim, tworzyć drużyny skautowskie. Efektem tych apeli był zakaz organizowania „kursów nauczania” w języku polskim i zakaz zakładania ochronek (czyli dzisiejszych przedszkoli) przez polskich księży katolickich. Nie zezwolono też na zbiórkę pieniędzy na budowę kościoła katolickiego na Mokrem, zakazano działalności skautów.

            Działania te nie przyniosły jednak spodziewanych przez władze rezultatów. Nadburmistrz Hasse w swoim raporcie z początku października 1918 r. pisał o coraz bardziej wyzywających zachowaniach Polaków, którzy odpowiadali po polsku na kierowane do nich pytania w języku niemieckim, organizowali coraz częstsze mityngi polityczne w parku miejskim. 11 X 1918 r. w toruńskiej gazecie „Die Presse” opublikowano pełny tekst programu pokojowego prezydenta Thomasa Woodrowa Wilsona ze stycznia 1918 r., zawierający słynny pkt 13, z deklaracją odnowienia niepodległego państwa polskiego.

            Momentem zwrotnym w intensywności działań na rzecz powrotu Torunia do Polski był listopad 1918 r. 9 listopada 1918 r. cesarz Wilhelm II abdykował pod naciskiem rewolucji, która wybuchła w Niemczech. Na terenie Rzeszy władzę przejmowały tworzone spontanicznie rady robotniczo-żołnierskie. Rada Żołnierska powstała w Toruniu 10 listopada, a wybory do Rady Robotniczej odbyły się 17 XI 1918 r. Co ważne w pierwszej z tych rad znalazł się tylko jeden Polak – Ludwik Makowski, ale w drugiej obie narodowości były reprezentowane przez prawie równą liczbę wybranych delegatów (32 Polaków i 33 Niemców). Mieszany skład narodowościowy rad nie pozwolił im na większe zaangażowanie w działania na rzecz niepodległości Polski i powrotu w jej granice Pomorza Gdańskiego i Torunia.

            Taką rolę – ośrodka koordynującego działania polityczne ludności polskiej – przejęła Polska Rada Ludowa, utworzona w Toruniu 17 XI 1918 r. Rada ostatecznie składała się z 72 członków, z których 32 weszło w skład polsko-niemieckiej Rady Robotniczej. Na czele PRL stanął Władysław Szuman, adwokat.

            Zaraz po powstaniu, działacze Polskiej Rady Ludowej przeprowadzili w Toruniu i powiecie wybory do Polskiego Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu (wybrano ogółem 21 reprezentantów pow. toruńskiego, w tym 8 z Torunia). Już w listopadzie i grudniu 1918 r. podjęto próbę zorganizowania polskiej konspiracji zbrojnej, która ostatecznie przyjęła nazwę Organizacji Wojskowej Pomorza. Trzonem tej organizacji byli członkowie toruńskiego „Sokoła” , który szybko poszerzał w tym okresie swój stan liczebny.

            Po wybuchu powstania wielkopolskiego (27 XII 1918 r.) w Toruniu został wprowadzony zakaz manifestacji politycznych. W mieście stacjonował, wzmocniony przez wracających z frontu wschodniego żołnierzy, silny garnizon niemiecki. Gubernator twierdzy toruńskiej przejął w końcu 1918 r. de facto władzę wykonawczą i policyjną w mieście.

            W styczniu 1919 r. przybył do Torunia kpt. Wacław Hulewicz z misją wywołania powstania w mieście. Już 6 stycznia powstańcy wielkopolscy opanowali pobliski Inowrocław, ale nie udało się im już zdobyć Gniewkowa. Ostatecznie, aresztowania działaczy polskich, dokonane przez władze niemieckie Torunia 29 stycznia, przekreśliły pomysł rozszerzenia powstania na Toruń. Członkowie polskiej konspiracji wojskowej zajęli się w następnych miesiącach głównie przemytem broni i ochotników do Poznańskiego. Środowiska polskie zbojkotowały przeprowadzone 19 I 1919 r. wybory do niemieckiego Zgromadzenia Narodowego. W pierwszej połowie 1919 r. organizacje polskie ograniczały swoje działania do organizowania wieców wsparcia dla sprawy polskiej, zabiegały o równouprawnienie języka polskiego. Otwarte zostały zakazane wcześniej ochronki polskie dla dzieci, zorganizowano kursy dla nauczycieli i przedszkolanek, opracowywano program nauczania języka polskiego w szkołach elementarnych. Niemieckie władze Torunia blokowały jakiekolwiek poważniejsze manifestacje narodowe Polaków. Wspierał ich poczynania garnizon toruński, liczący 18 tys. żołnierzy.

            Finalne decyzje w sprawie przynależności państwowej Pomorza i Torunia zapadły ostatecznie daleko stąd – w podparyskim Wersalu. 7 V 1919 r. delegacja niemiecka otrzymała od aliantów projekt traktatu pokojowego, którego art. 27 przewidywał włączenie Torunia do państwa polskiego. Przeciwko temu postanowieniu protestowały wszystkie niemieckie partie polityczne i organizacje społeczne w Toruniu. Miały miejsce prowokacje antypolskie, wprowadzono zakaz odbywania zebrań, nadzorem policyjnym otoczono przywódców ruchu polskiego. Polska Rada Ludowa zwróciła się z kolei do ludności polskiej o zachowanie spokoju i unikanie konfrontacji. Już jednak 24 czerwca, na cztery dni przed oficjalnym podpisaniem traktatu pokojowego w Wersalu (28 VI 1919 r.), władze niemieckie Torunia oświadczyły, że przyjmują ustalone warunki pokojowe i proponują powołanie polsko-niemieckiej komisji dla utrzymania spokoju i porządku w okresie przejściowym.

            Cała druga połowa 1919 r. poświęcona została przygotowaniom do przejęcia władzy w mieście przez społeczność polską. Już 11 sierpnia nominowany został delegat polski przy landracie ziemianin Adam Czarliński z Zakrzewka, a 8 września przy nadburmistrzu – adwokat Stanisław Tempski. W mieście dochodziło sporadycznie do napięć między Polakami i Niemcami. Żołnierze toruńskiego garnizonu zrywali z ubrań polskie odznaki narodowe, z głów rogatywki. Krwawym zajściom z tego powodu zapobiegła interwencja przywódców ruchu polskiego (17 sierpnia 1919 r.). Niemcy utrzymywali w mieście nadal silny garnizon, który w końcu 1919 r. liczył 9400 żołnierzy. Równocześnie jednak rozpoczął się proces dobrowolnego opuszczania miasta przez cywilną ludność niemiecką. Do połowy grudnia 1919 r. wyjechało z Torunia ok. 7000 Niemców.

            Polska Rada Ludowa koncentrowała w tym czasie swoje wysiłki na przygotowaniu odpowiednich kadr do przejęcia administracji z rąk niemieckich. W sierpniu 1919 r. powstało Zjednoczenie Urzędników i Urzędniczek w Toruniu, które zorganizowało dwustopniowe kursy języka polskiego dla 130 urzędników niemieckich, których uznano za zdolnych do zatrudnienia w administracji polskiej. Stowarzyszenie Nauczycieli Polaków w Toruniu prowadziło z kolei kursy dokształcające dla nauczycieli i kursy języka polskiego dla urzędników, robotników i młodzieży. Przygotowaniem do pełnienia zawodu przez polskich nauczycieli zajmował się też Wydział Szkolny Polskiej Rady Ludowej. Polscy delegaci przy władzach cywilnych miasta i powiatu usiłowali z kolei zapobiec wywożeniu z miasta i okolicy ruchomego mienia publicznego oraz dewastowaniu urządzeń publicznych, szczególnie obiektów wojskowych. Ożywioną działalność w tym zakresie prowadził delegat polski przy nadburmistrzu – Stanisław Tempski. Na dworcach kolejowych pojawili się polscy kontrolerzy, którzy śledzili ruch towarowy. Dzięki tej aktywności zapobieżono wywozowi znacznej ilości żywności i mienia wojskowego. W mieście działała także Straż Ludowa, policja polska, w której działało ok. 2000 osób, a komendantem był wspominany już Stanisław Tempski.

            W październiku zapadły ostatecznie decyzje o uczynieniu z Torunia stolicy polskiego województwa pomorskiego. Pierwszym wojewodą pomorskim mianowany został dr Stefan Łaszewski, wywodzący się z podtoruńskiego Brąchnówka, poseł do Reichstagu, aktywny działacz ruchu polskiego w Grudziądzu. Ostatecznie 25 listopada 1919 r. w Berlinie zawarto umowę określająca kalendarz i tryb przejmowania władzy na Pomorzu przez przedstawicieli Rzeczpospolitej Polskiej. Toruń miał zostać przejęty drugiego dnia pierwszej fazy tego procesu.

            Już 10 stycznia 1920 r. na ulicach miasta pojawili się oficerowie polscy w mundurach. Byli to członkowie misji wojskowej, którzy mieli przejąć twierdzę toruńską z rąk Niemców. 17 stycznia pełną władzę w powiecie przejął dotychczasowy delegat polski przy landracie, a od tego dnia pierwszy starosta powiatowy toruński – Adam Czarliński. Tego samego dnia w Toruniu dobiegały końca prace przygotowawcze do przyjęcia, mających oficjalnie przejąć władzę w mieście, oddziałów wojska polskiego.

            W niedzielę 18 stycznia 1920 r. o godz. 8 rano ostatni oddział wojska niemieckiego opuścił miasto. Przystąpiono do rozmieszczania w mieście przygotowanych wcześniej bram triumfalnych przy wejściach na oba rynki toruńskie, składających się z kompozycji kwiatowych, chorągiewek, wianków i wieńców ustrojonych w symbole narodowe. Wystawiono też popiersia Tadeusza Kościuszki, premiera Ignacego Paderewskiego, generała Józefa Hallera, Adama Mickiewicza. Polskie flagi narodowe zawisły na wszystkich gmachach publicznych – siedzibie przyszłego urzędu wojewódzkiego (Collegium Maius), dworcach kolejowych, budynkach szkolnych, poczcie, sądach, siedzibie komendantury twierdzy. Jedynie w ratuszu polskie znaki narodowe miały się pojawić dopiero po oficjalnym przejęciu władzy w mieście przez przedstawicieli Rzeczypospolitej.

            Od południa tłum oczekujący na wojsko polskie zajmować zaczął Rynek Staromiejski i okoliczne ulice. Przybycie wojska polskiego zaplanowano na 12:30, ale potyczka z oddziałem niemieckim pod Gniewkowem opóźniła ten moment. Warto wspomnieć, że w potyczce tej zginął sierżant pułku ułanów Leon Pająkowski, jedyna ofiara przejęcia Torunia przez wojsko polskie. 9 żołnierzy odniosło lżejsze rany.

            Ostatecznie o godz. 14 oddziały polskie dotarły do Dworca Toruń Główny. Tam przywitał ich starosta powiatowy toruński Adam Czarliński i umundurowany pluton polskiej żandarmerii konnej. Potem przez most drogowo-kolejowy (dziś most kolejowy) przejechały dwa polskie pociągi pancerne „Wilk” i „Boruta”, które miały sprawdzić, czy most nie jest zaminowany. Po tych przygotowaniach do miasta zaczęły wkraczać oddziały armii polskiej: Dywizja Pomorska od strony Podgórza i Druga Dywizja Strzelców, uformowana we Francji, część „błękitnej armii” od strony Lubicza.

            Helena Steinbornowa opisywała ten moment w swoich pamiętnikach niezwykle barwnie: „Zaraz potem rozlega się tętent koni! – Ułani! Ułani Krechowieccy! Polscy ułani! Jakaż radość przebrzmiewa w tych okrzykach, jaka duma jaśnieje we wszystkich oczach! Ale też widok tego pułku jest wspaniały, na koniach jednej maści, w nowiuteńkich mundurach z wiejącymi na lancach chorągiewkami. A potom odgłos komendy, chrzęst broni, było się czemu dziwować? A cóż dopiero, jak już za nimi nadjechała kapela gnieźnieńskich żółtych ułanów. Dziarskie postacie, tchnące dumą i triumfem na białych koniach, ze srebrnymi puzonami wzniesionymi ku niebu, a wszystko opromienione blaskami słońca, wywarły wrażenie niezatarte. […] Zdaje się, że to jakieś wojsko niebiańskie.”

            Na czele oddziałów polskich stał płk Stanisław Skrzyński. Na placu przed Dworcem Toruń Miasto przywitali go członkowie Polskiej Rady Ludowej z prezesem dr. Ottonem Steinbornem na czele. Następnie oddziały Dywizji Pomorskiej przemaszerowały ulicami Warszawską, Katarzyny i Szeroką na Rynek Staromiejski, witane owacyjnie przez zgromadzoną na trasie przemarszu ludność polską. weszły do Torunia. O godzinie 15:45 płk Skrzyński przejął z rąk nadburmistrza Hasse symboliczne klucze do bram miasta i przekazał je dr. Ottonowi Steinbornowi, zastępcy komisarycznego prezydenta miasta, powołanemu przez polski rząd. Zaraz po tej ceremonii na ścianach i wieżyczkach ratusza pojawiły się polskie emblematy narodowe, godła i sztandary, na których wcześniejsze zawieszenie nie zgodził się ustępujący nadburmistrz Hasse. Dowódca oddziałów polskich przemówił na zakończenie ceremonii do zebranych z balkonu ratusza, po czym kapela wojskowa odegrała hymn państwowy.

            Uroczystości związane z przejęciem Torunia przez władze polskie trwały jeszcze przez następne 3 dni, do środy 21 I 1920 r. W poniedziałek, 19 stycznia w mieście pojawiły się pierwsze oficjalne ogłoszenia urzędowe władz polskich o zjeździe polskich delegatów powiatowych i prezesów Polskich Rad Ludowych w Grudziądzu oraz o przepisach porządkowych, obowiązujących w okresie przejściowym. We wtorek 20 stycznia do Torunia przybyli minister byłej Dzielnicy Pruskiej Władysław Seyda, wojewoda pomorski dr. Stefan Łaszewski i starosta krajowy Józef Wybicki. Minister dokonał uroczystego wprowadzenia na urząd wojewody Łaszewskiego do nowej siedziby urzędu w dzisiejszym Collegium Maius przy ul. Fosa Staromiejska 3. Cała uroczystość z udziałem przedstawicieli władz miejskich, towarzystw polskich i cechów odbyła się w auli dawnej szkoły przemysłowo-handlowej (dziś Sala im. Ludwika Kolankowskiego).

            21 stycznia do Torunia przyjechał osobiście gen. Józef Haller, dowódca Frontu Pomorskiego, a wcześniej Błękitnej Armii. Powitanie miało miejsce przy dworcu Toruń-Miasto. Później generał przejechał konno na Rynek Staromiejski wraz z towarzyszącym mu orszakiem. Dla uświetnienia wizyty tak dostojnego gościa, ulicami Starówki przemaszerował pochód wszystkich toruńskich cechów, organizacji i stowarzyszeń.

            Haller złożył wieniec pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, a następnie w towarzystwie wojewody Stefana Łaszewskiego i Ottona Steinborna wszedł na balkon Ratusza, skąd przemówił do torunian stojących na Rynku Staromiejskim: „Serdeczne dzięki wam od wojska polskiego za świetne powitanie, które wskazuje, że tu była, jest i będzie tylko Polska, że jesteście gotowi do spełnienia wszystkich obowiązków narodowych i do ofiar dla dobra odrodzonej Polski. […] Cześć wam za całe lata niewoli i ucisku - a tym, co polegli w czasach walk o wolność i w okresie prześladowań, niech śni się w grobie wymarzona Macierz Polska”.

            Uroczystość zakończyła msza polowa, zorganizowana na placu między Szosą Chełmińską a cmentarzem garnizonowym, oraz defilada oddziałów wojskowych, którą odebrał gen. Haller. Toruń znalazł się po 127 latach niewoli w granicach Rzeczypospolitej Polskiej.

Prof. dr hab. Krzysztof Mikulski  Instytut Historii i Archiwistyki UMK

 

Tekst oparty został w całości na publikacjach prof. Mieczysława Wojciechowskiego, niestrudzonego badacza lat 19181920 – okresu powrotu Pomorza i Torunia do Polski, któremu w tym miejscu należą się słowa uznania i podziękowania za wysiłek twórczy włożony w zbadanie tego przełomowego dla dziejów regionu okresu historii – Krzysztof Mikulski.

Od redakcji: powyższy wykład wygłosił w dniu 8 września 2018 roku podczas XXIV Zjazdu Absolwentów UMK „Jesienne Powroty 2018”  na specjalne zaproszenie Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów UMK w Toruniu.

pozostałe wiadomości

galeria zdjęć

Click to zoom the picture. Click to zoom the picture.